Jesteście na wczasach,
w podwłocławskich lasach,
w promieniach słonecznych
opalacie się...

przyroda przygrywa skocznego begina
to nie nasza wina, że Ciebie tam ni ma

...w nogach siły moc a na czole pot zalewa wszystko
czort jedyny wie gdzie tu sklepy gdzie jest jakieś bistro
za browara łyk oddam wszystko w mig gdy słońce praży
daje mocno w gas mijam jakiś las bo mi sie maży...

od sympatycznej pani sklepowej dla niewontpliwie sympatycznych panów Cyklistów  gul... gul... gul...

Ha, ha, ha, ha, ha, ha...
Co to się działo, co się działo!
Podróżników pół ze śmiechu się skręcało!
I skręciłoby do końca biednych ludzi,
Gdyby wreszcie się cyklista nie obudził...

Bo miewamy często głupie sny,
Ale potem się budzimy i…

w sklepie piwa brak i oby to szlak wymiotło wszystko
więc zmywamy sie każdy roni łze bo było blisko
całe to gul gul wyszło z jakichś rur, omam słuchowy
więc ja znowu w gaz i za jakiś czas mam sklepik nowy 

Ole!